www.vampirates.fora.pl

Connor Tempest

Kiedy nie patrzyłł podszedłęm do niego od tyłu i przystawiłęm miecz do gardłą
- NIc nie powiesz - Syknąłem

Tirnen

Powoli, niezauważalnie wyciągnąłem mały sztylet. Szybko wbiłem mu go w udo.
- Nie, to Ty lepiej nie mów już nic więcej.
Stanąłem przed Any.

Connor Tempest

Wyjąłęm sztylet z nogi. Ból był ale go nie pokazałem. Złapałem w rapier w dłoń i zacząłem okrążac go i Any
- Zapytaj się jej lepiej kim jest i co to za maska....

Any

Otworzyłam oczy. Zobaczyłam Tirnene stojącego nade mną i Connora z rapierem w dłoni. Błyskawicznie wstałam i dobyłam jednego noża.
- Co jest Conn? - zapytałam chłodno - Ah... maskę zobaczyłeś?

Connor Tempest

Nie odpowiedziałem. Dwoma szybkimi ruchami posłąłęm w Tirnena dwa shurkiken unieszkodliwiając go XD

Tirnen

Wyciągnąłem dwa większe sztylety, strząsnąłem shurikeny i rzuciłem nimi w Connora. Szylety przybiły go za ubranie do drzewa, które rosło za nim.

Connor Tempest

Jednym ruchem ręki wyszarpnąłęm się z drzewa. Wypowiedziałem następnie 3 słowa: JIM! BIERZ GO! - Pies natychmiast rzucił się na Tirnena raniąc jego twarz

Tirnen

Zagwizdałem dziwnie. Z krzaków wyskoczył Akai i rzucił się z zębami na twarz Conna. Odgryzł mu kawalek nosa i ucha. Podrapał go od policzka po brodę.

Any

Kopnęłam psa i rzuciłam się na Connora. Jednym nożem odepchnęłam jego rapier drugim przycisnęłam go do drzewa przykładając mu do szyi.
- Mogłam się domyślić - syknęłam - że mnie zostawisz, będziesz chciał zabić. Pomyśl. Gdybym chciała cię zabić zrobiłabym to nie robiąc z ciebie wampira.

Connor Tempest

W sekundzie wyjąłęm z keiszeni złoty gwizdek z dziwnym symbolem i dmuchnąłem w niego. Dziwny dźwięk dało się słyszec...

Moderator przygód

Jakieś 30 sekund po zagwizdaniu nadbiegły do was postacie w czarnych kapturach. Były 3. Od razu be zproblemu obezwłądniły każdego z was. Jedna z nich odsłoniła kaptur i podeszła do Connora. Była to piękna kobieta
- Tempest. Chcicałeś odwiedzic dawnych przyjaciół?

Tirnen

Zacząłem się wyrywać. Wytarłem krew w koszulę z twarzy tego, co mnie trzymał.

Connor Tempest

Uśmiechnąłęm się
- Sajlin. Wnioskuję że zostałąś przywódcą? - Zapytałem z nienagannie dopasowaną do styuacji miną: Jakbym wrócił do domu...

Any

Próbowałam się wyrwać. Rozpuszczone włosy przez chwilę zakrywały moją twarz. Gdy podniosłam głowę na twarzy miałam zwykłą złość.
- Ty przywódcą? - zapytałam z drwiącym uśmiechem - Już Tempest by się bardziej na niego nadawał. No, ale...

Moderator przygód

Sajlin podeszła powoli do Any
- Any. Any Anyrobis. Wiele czasu minęło... Wiesz co... Zabic naszego najlepszego szermierza... Mówiłaś mu o tym?

Tirnen

Zatkało mnie.
- Any... Czy to prawda? Czy to Ty... - nie dokończyłem

Connor Tempest

Uśmiechnąłem się
- Dobrze wiedziec.... - Powiedziałem przechodząc do Sajlin - Klonowanie wtórne - Wymieniłem tylko jeden syndrom

Moderator przygód

Sajlin uśmiechnęła się. Dwóch pozostałych odsłoniło kaptury
- A ten to kto? - Zapytał jeden z nich patrząc na Nena

Connor Tempest

- Antonio. Kurenai... Moj przyjaciele... - Zaśmiałęm się... - Tirnen. Chłopak Any. Myśle że można go troche wykorzystac...

Tirnen

Puknąłem obcasem buta w ziemię. Wyszedł stamtąd sztylet. Dźgnąłem nim tego co mnie trzymał w nogę. Gość zgiął się lekko i zwolnił uchwyt. Zdołałem się odwrócić i walnąć go pięścią w nos. Mężczyzna puścił mnie. Zamroczyło go to trochę.

Connor Tempest

Podbiegłem do Nena i ciąłem go rapierem w bok. Kopniakiem położyłem go na ziemie
- Wśród swoich jestem silniejszy...

Moderator przygód

Sajlin uśmiechnęłą się tylko do leżąego na ziemi Nena. Następnie zamachnęłą się mieczem na szyję Any

Diana River

Jakimś cudem znalazła w sobie energię wby tu dotrzeć.Patrzyla na to wszystko w oszołomieniu.
Co tu się dzieje? zastanowiła się.

Connor Tempest

Pomimo tego co czułęm do Any zablokowałem cięcie Sajlin
- Uratowałą mi życie, pomimo że już raz zabiła

Diana River

Spojrzała na An słysząc te słowa.Nie czuła niczego.Była pusta w środku.Podeszła wolno do zebranych.Spojrzała pytająco na Connora