www.vampirates.fora.pl

Tirnen

Proszę, zrób to... Dla mnie.

Any

Nie ma mowy, pomyślałąm. Mogę co najwyżej zamilknąć, ale nienawiści się nie pozbędę.

Tirnen

Ucieszyłem się. Pocałowałem ją jeszcze raz.
I o to mi chodziło.

Connor Tempest

Chwyciłęm nieznacznie rapier i zacząłęm obchodzic dookołą Any. W głowie mi szlało. Stanąłęm jej tuż przed twarzą magicznie przyklejając jej broń, tak by nie mogła jej użyc
- Nie mamy honoru?

Tirnen

Westchnąłem i opuściłem głowę.
- Eh... Możecie już skończyć? - zapytałem zażenowany - Nie mam ochoty słuchać waszych kłótni.

Connor Tempest

Sspojżałęm na niego dosyc chłodno
Nie wtrącaj się - Ostrzegłem go - Dwaj przyjacele, nagle najwięksi wrogowie. To troche skomplikowane...

Tirnen

- Nie zachowuj się tak, jakbym był głupi - spojrzałem na niego dziwnie - Wiem, że to trochę dziwna sytuacja, ale nie moglibyście rozwiązać jej na drodze pokojowej? Proszę was.

Connor Tempest

Spojrzałem na Any
- Słyszałąś go? Drodze pokojowej?

Any

Prychnęłam jakby powstrzymując śmiech.
- Tak, tak Nen marz sobie dalej - powiedziałam - skopaliście mnie jak jakąś ścierkę... Nie żebyście tego mi nie robili w przeszłości, ale... Ale i tak nie macie honoru.

Connor Tempest

Gwałtownie dobyłem rapiera i powoli przejechałem nim po szyi An zostawiając średnio głęboką rrane
- Powtórz...

Tirnen

Wyciągnąłem sztylet.
- Ani mi się waż - spojrzałem wrogo, znowu wrogo na Connora - Ani mi się waż.

Any

Uniosłam brwi i spojrzałam na Connora z politowaniem.
- Nie dosłyszałeś? - zapytałam kpiąco - Nie macie honoru - wysyczałam zajadle.

Connor Tempest

Odepchnąłęm Tirnena. Schowałem rapier do pochwy
- Dobrze. Powtórzyłaś. O to mi chodzi. Nie zabije cie. Tak czy siak mnie uratowałaś. Ale uwież mi że od tej pory dla każdego screena, w tym mnie będziesz wrogiem numer jeden. I kiedy tylko wykończe tego co napadł na Diane zajmę się tobą - Prychhnąłem

Tirnen

Miałaś zamilknąć, prosiłem cię...

Any

- Jakby posiadacze Złotej Maski tokowym nie byli - prychnęłam - Nie zabijesz? Wow, aż nie wierzę. Ale to dość dziwne... Jako, że zabiłam twoją dziewczynę, ciebie i około pięćdziesięciu twoich przyjaciół.

Connor Tempest

- Sajlin nie byłą moją dziewczyną - Powiedziałem i z miną bez wyrazu wbiłem jej na średnią głębokośc rapier w brzuch - I prosze nei ukrywaj bólu bo to żałosne

Any

W duchu zwinęłam się z bólu. Jednek stałam tak jak do tej pory.
- Nie potrafię - wychrypiałam - Nie potrafię się odzwyczaić... Siostra mnie nauczyła...
Zamknęłam oczy i dotknęłam ostrza rapiera. Uśmiechnęłam się paskudnie na wspomnienie o Iskrze. Ból był mniejszy.
- Wiesz Connor? Kiedyś walczyłeś ze mną... - podwinęłam bluzkę do góry ukazując bliznę na żebrach. - I muszę przyznać, że to bolało... Ale...
Westchnęłam i pokręciłam głową.

Tirnen

Spojrzałem na Connora. Mocno zdenerwowany zepchnąłem go na ścianę.
- Mówiłem, nie próbuj. Ładny honor, znęcać się nad kimś, kto nie może się obronić.
Prychnąłem z pogardą.

Connor Tempest

Przytknąłęm do jego szyi sztylet - Ciebie nie chce zranic - Powiedziałem i ponownie spojrzałem prosto na Any
- Bolało powiadasz? - zapytałem i zaśmiałem się wrednie - No ccoś takiego

Tirnen

- Co ci z tego sztyletu przy mej szyi, ręce mam wolne - pokazałem mu sztylet w ręce i zacząłem bawić się nim - Nie mam zamiaru zaprzestać bronić Any.

Any

Przymrużyłam tylko oczy.
- W ciągu dwóch sekund uświadomiłam sobie jakim to debilem byłam ratując ciebie - mruknęłam - Dzięki Nen, ale byłabym wdzięczna gdybyś sobie odpuścił. W przeszłości bywało gorzej...

Connor Tempest

- Tak, ty wiesz o tym najlepiej co...

Any

- No wiesz... Trudno o bólu zapomnieć - syknęłam i coś mi się przypomniało. Zmarszczyłam czoło i pokręciłam głową.
- Robisz się irytujący - mruknęłam.

Connor Tempest

Zaśmiałęm się tylko. Do sali wbiegł jakiś gostek
- Panie, oddział Palladynów pzed salą.
- Rozwalcie - Powiedziałęm z uśmiechem
Przybiegł za 20 minut
- Gotowe. Ich kapitan to byłą jakaś... Iskra?

Any

Spojrzałam na niego z przerażeniem.
Iskra... Jeśli ją zabili Tempest, jesteś martwy... pomyślałam z nienawiścią.