www.vampirates.fora.pl

Diana River

-Zostaw.-odsunęła się. Zawsze tak było gdy jakieś wspomnienia o jej tak zwanych rodzicach wychodziły na powierzchnię,cała jej przeszłość.

Connor Tempest

- Ostrzegałęm cie. Nie możesz zaprzątać sobie tym głowy... - Powiedziałem uparcie się do niej zbliżając...

Diana River

Jak on się przybliżał tak ona się oddalała.
-Och uwierz nie zaprzątam.-patrzyła na niego uważnie,nie wiedziała co zamierza.

Connor Tempest

Znowu zapomniałąś że nie postawisz przede mną bariery. I czuję jak zaprzątasz... - Powiedziałem i nadal się do niej zbliżałem...

Diana River

Wypowiedziała przed nosem kilka na prawdę paskudnych przekleństw z ulicy.
Spojrzała na niego hardo.
I co z tego,że zaprzątam?Co z tego,że czasem myślę?Mam do tego prawo.Czasem tak jest i już. znowu zaczęła się denerwować lecz jakimś cudem udało jej sie uspokoić.Popełniła błąd.Stanęła.

Connor Tempest

Powoli nadal do niej podchodziłem. Stanąłem od niej na odległość palca... - Diana...

Diana River

Co?-zapytała mało inteligentnie

Connor Tempest

Zamyśliłem się na moment i położyłem jej dłonie na ramionach...
Popełniasz błąd...

Diana River

Spojrzała na niego mętnymi oczami.Smutek to teraz czuła.
-Być może.Teraz chcę być sama.-to powiedziawszy zaczęła biec.
Kocham Cię pomyślała i zniknęła
"zt"

Connor Tempest

Westchnąłem i udałem się do kajuty...

Diana River

Weszła,a bialy plaszcz powiewal za nią.zwierzęta rozbiegly sie i rozleciały do swoich ulubionych miejsc.Usiadła przy brzegu patrząc w durze fale ozdobione białymi balwanami.Przymknęła oczy rozmyslajac.

Vanessa_Black

Wyszłam z Nokturna i poszłam się przejść po plaży. Jak wróciłam z wyjazdu po okolicznych miasteczkach nikogo praktycznie nie było na statkach i pomyślałam że pewnie poszli na jakąś wyprawę. A więc spacerowałam w samotności plażą i doszłam do wniosku że przydałby mi się towarzysz, który by mnie rozweselał i dawał zajęcie bym nie umarła drugi raz, tyle że tym razem z nudów. Usiadłam na piasku i patrzyłam się w księżyc, który świecił jasno na niebie. Podziwiając niebo rozmyślałam o mojej przeszłości, o tym co było za mojego życia. Morze kiedyś o nim komuś opowiem pomyślałam i zebrałam się w drogę powrotną na statek.

Tirnen

Wyszedłem z tawerny i wolnym krokiem szedłem po plaży. Zbierałem kamienie. Gdy zebrałem odpowiednią ilość, podszedłem do brzegu. Zacząłem puszczać kaczki. Rozmyślałem.
Gdy rzuciłem w morze wszystkie kamienie, odwróciłem się od niego i poszedłem.

Any

Stanęłam na brzegu morza. Zdjęłam płaszcz, położyłam obok miecze i maskę. Zdjęłam również buty i zanurzyłam się w wodzie. Please, kill me, pomyślałam mętnie.
Przez chwilę zastanawiałam się czy nie zatopić mieczy i maski, ale rozmyśliłam się i znów zanurzyłam.

Connor Tempest

Przechodziłęm syzbkim krokiem przez plaże. Nagle moj wzrok zatrzymał się na Any XD

Bonsai Abhorsen

*siedziała w zaroślach i patrzyła na ksieżyc*
*nagle jej wzrok padł na dwa cienie*

Any

Zrobiłam salto pod wodą, odepchnęłam się nogami od ziemi i wynurzyłam. Pokręciłam głową z dezaprobatą widząc Connora i znów się zanurzyłam odpływając jeszcze dalej. W końcu Tempest stał się niewielkim punktem. Znów się zanurzyłam.

Bonsai Abhorsen

*westchnęła ciężko i położyła sie na piasku patrząc w rozgwieżdżone niebo*

Connor Tempest

Spojrzałem na Bonsai
- Hej Bon...

Any

Położyłam się na plecach i zamknęłam oczy. Ziewnęłam i i zanurzyłam się do tyłu przez głowę. Podpłynęłam do dna i położyłam się na nim ignorując niską temperaturę. Po minucie znów leżałam na powierzchni wody.

Bonsai Abhorsen

*usiadła i popatrzyła na postać w mroku*
Connosz?

Connor Tempest

Uśmeichnąłęm się delikatnie czego nie było widac
- NIe kto inny...

Bonsai Abhorsen

Ech wybacz ale cię zbytnio nie widzę w ciemnościach.
*wstała i podeszła do Connora ukrytego w mroku*
*dopiero metr przed nim, kiedy zaświecił księżyc rozpoznała go*
Co ty tu robisz?

Connor Tempest

- Siedze - Odparłęm z prostotą

Bonsai Abhorsen

*zmarszczyła czoło*
Widziałam jeszcze jedną osobę. A przynajmniej cień. No chyba że mi się zdawało...