www.vampirates.fora.pl

Any

W końcu się uspokoiłam.
- Sorry. Nie chciałam. Po prostu nie umiem zapanować nad łzami.
Oderwałam się od niej i wytarłam łzy. Spojrzałam na gwiazdy, które zawsze od śmierci rodziców mi towarzyszyły. Moje myśli pędziły jak szalone.

Diana River

-Nie masz za co przepraszać An.Każdy ma prawo do łez i uczuć.

Any

- Wiesz... w zeszłym życiu przyzwyczaiłam się do czegoś innego. Byłam wtey pewna, że nie mam prawa żyć. Koszmar - mruknęłam.

Diana River

-Źle myślałaś,każdy ma prawo do życia,choć moim zdaniem są wyjątki.Na przykład takie dranie,które napatoczyły się w naszym życiu.-powiedziała patrząc w ciemną toń wody.

Any

- Ta... Zmieńmy temat, ok? - powiedziałam i spojrzałam na Dragona. Pies radośnie skakał wokół wilczycy i starał się złapać ją za ucho.

Diana River

-Dobrze.O czym pogadamy?-spojrzała z uśmiechem na zwierzaki.

Any

- Miałam nadzieję, że mi to powiesz - rzekłam z uśmiechem - No to może.... To jest Sid - wskazałam na gronostaja - To Dragon a kruk to Sergio.

Diana River

-A to jest Draconis-wskazała wilczycę-Sokół to Drixy,ta niebieska piękność to Mariboza,a ten zielony to Ninks

Any

- Ej... A tobie nie chce się spać? - zapytałam z uśmiechem.

Diana River

-Nie.Ostatnio mam bezsenne noce.Potrafię zasnąć bez koszmarów jak się okazało z Connorem

Any

- Aha - powiedziałam i wstałam - Czekaj, rozpalę ognisko, bo zimno się robi.
Po kilku minutach ognisko już płonęło. Siedziałam koło Diany i patrzyłam w płomienie.
- Piękny jest ogień, prawda?

Diana River

-Tak,a wiesz dlaczego jest niebieski?

Any

- E...nie - powiedziałam i z uniesioną brwią spojrzałam na dziewczynę.

Diana River

-To przez sól morską.To ona nadaje tą piękną barwę.-odpowiedziała patrząc w ogień z lekkim uśmiechem.

Any

- Aha - mruknęłam. Zawsze kochałam ogień.
Jak w transie wyciągnęłam rękę w kierunku płomienia chcąc go dotknąć.

Diana River

Przytrzymała jej dłoń.
-Nie dotykaj,poparzysz się.-dopiero teraz zauważyła,że jest w jakimś transie.-An?

Any

Patrzyłam na ogień. Dopiero, gdy Diana złapała mnie za rękę oprzytomniałam.
- Co się stało? - zapytałam tępo.

Diana River

-Widać,że twoja dusza należy do ognia.-uśmiechnęła się lekko.-Ja za to nie jestem zwykłym człowiekiem.Sama niedawno zrozumiałam.

Any

- E... co? - zapytałam nic nie rozumiejąc -Co się stało? Dusza? Ogień? Weź ty mów po ludzku, co?
Pogłaskałam Sida po futerku a ten zaczął biegać dookoła mnie.

Diana River

-Chodzi o to,że każda dusz odpowiada jakiemuś żywiołowi.Twoja reaguje na ogień.Ogiń jest częścią ciebie,a ty częścią jego.-sama nie wiedziała skąd to wie.-Jeżeli mam rację to gdy dotkniesz płomieni,nic Ci sie nie stanie,a poczujesz więź,która zawiąże się między wami.-powiedziała-Rozumiesz?

Any

- Nie - powiedziałam szczerze - Ale fakt, że ogień nic mi nie robi... Z tego co pamiętam.

Diana River

-Widzisz,a jak dobrze wiem wampirom ogień nie służy.Wsadź dłoń do ogniska i się przekonaj.-powiedziała

Any

Powoli wyciągnęłam dłoń w stronę ogniska. Dotknęłam płomieni i poczułam przyjemne ciepło. I jakby jakąś głęboką radość. Wyjęłam dłoń z ogniska.
- Może jestem wyjątkiem? - zapytałam z uśmieszkiem.

Diana River

-Nie kochana,każdego albo poparzy albo nie jeśli twoja dusza jest związana z ogniem.Ja z dziwnych powodów reaguję na wszystkie żywioły i to przystwarza mi kłopotów.-powiedziała wsadzając dłoń w ogień.-To dlatego jestem nie typowym człowiekiem.Potrafię również czytać w myślach,odczuwać emocje.To dlatego Redgosi mnie chcieli.-westchnęła

Any

- Red co? To po pierwsze. Po drugie... Ty czytasz w myślach? - spojrzałam na nią dziwnie - Naprawdę? To ja ci radzę nie czytaj mi w myślach bo nic nie zrozumiesz - uśmiechnęłam się szeroko.