www.vampirates.fora.pl

Diana River

Przez niego przechodzisz do tawerny.

Diana River

Wchodzi na most.Zimne powietrze owiało ją.Objęła się ramionami.
Była zbulwersowana.Denerwowała ją jej słabość do tego chłopaka,a jeszcze bardziej,że mimo to z nią się droczy.Kopnęła murek mostu.
-Niech to szlag!

Connor Tempest

Wyszedłem z tawerny i stanąłem na moście za Dianą. Widząc że jest jej zimno zdjąłem kamizelę i nałożyłem na nią sam zostając w przewiewnej koszuli... Zamówiłęm u kelnerki dwa grzańce i podałem jej jednego...

Diana River

Odwróciła się.
-Dzięki.-burknęła nie patrząc na niego.Kamizelka przesiąknięta była jego zapachem.
Wszystko utrudniało jej skupienie.
Wymamrotała kilka przekleństw pod nosem na swoją głupotę.
Napiła się napoju patrząc na morze.
-Wybacz,ale czasem jest mi ciężko.-odezwała się po chwili.Odwróciła się w jego stronę.-Nie wiem czy to rozumiesz.
Spoglądała na niego.

Connor Tempest

- Powiedzmy że rozumiem... - Powiedziałem z uśmiechem i popiłem grzańca...

Diana River

-Taak...-mruknęła opierając się lekko o niego.

Connor Tempest

- Ech daj spokój jestem w trudnej sytuacji bo jeszcze nikt tak się nie zachowywał... Źle na ciebie wpływam, równocześnie jestem do Ciebie z wzajemnością przywiązany i zakochany...
Powiedziałem i pomimo ostrzeżeń i jej strachu przed dotykiem pogładziłem ją po szyi... Pochyliłem się do niej delikatnie tak że koniuszki moich włosów spoczęły na jej policzkach nadal gładząc jej szyję...

Diana River

Westchnęła lekko.Znowu przez jej plecy przeszły dreszcze.Przytuliła się do niego.
-Kocham Cię.-szepnęła cicho.

Connor Tempest

- No... Robimy postępy... - Powiedziałem nadal gładząc ją po szyi...

Diana River

Złapała jego dłoń. Pocałowała go lekko.
-Jesteś niemożliwy.-mruknęła

Connor Tempest

- Kolejny krok do dobrego humoru - Powiedziałem przerywając pocałunek po czym pocałowałem ją jeszcze raz, jednak delikatniej i bardziej ostrożnie niż normalnie...

Diana River

Gdy oswoiła się jako tako z jego dotykiem pocałowała go bardziej odważnie.Oplotła ramiona wokół jego szyi.Tym razem panowała nad sobą.

Connor Tempest

Zdziwiony i zadowolony za razem że się z nm uspokoiła pozwolił sobie pocałowac ją bardziej namiętnie i zaborczo... Oparłem się na niej...

Diana River

Było jej przyjemnie ciepło,lecz gdy oparł się bardziej na niej straciła grunt pod nogami.Wpadając do wody pociągnęła za sobą Connosza.Śmiejąc się zakrztusiła się wodą.Woda była lodowata.Szczęka jej latała lecz śmiała się na dal.

Connor Tempest

Pocałowałem ja namiętnie w wodzie przyciągając ją do siebie... Po chwili odciągnąłęm od jej warg moje i wytaszcyłem ją na ląd szczękając zębami
- Teraz to zamówie z 10 grzańców... - Mówię i idę z nią do tawerny
*ZT*

Any

Weszłam na most razem z Dianą. Deszcze już nie padał i było tak ciepło, że wszędzie była para.

Diana River

Stała koło niej patrząc na morze.

Tirnen

Cicho wyszedłem z tawerny i zamknąłem za sobą drzwi. Obserwowałem dziewczynę, stojąc w cieniu tawerny.

Any

- Jak zacznie się dzień idę spać do łóżka - powiedziałam ze śmiechem - Jeszcze boli mnie kręgosłup i nadal jestem pół przytomna...
Sid przytulił mi się do szyi i zasnął na rękach.

Diana River

-Dobra ja idę bo czuję ciągłe zainteresowanie tego chłopaka.Poradzisz sobie beze mnie?-zapytała z uśmiechem.
Posłała chłopakowi spojrzenie i odeszła miarowo stukając butami na bruku.

Tirnen

Oj, wpadka, ta druga dziewczyna zauważyła mnie, ale sobie poszła, uff. To ja tu sobie chwilkę poczekam... Smile

Diana River

I wiem co robiszodezwał się głos w jego głowie.
Wypowiedziała jakieś słowa i chłopak zaraz zapomniał o tym zdarzenia z jej osoba.

Any

Ziewnęłam i oparłam się o murek patrząc na fale. Sid obudził się i przycupnął koło mnie. Po chwili wbiegł na pobliskie drzewo. Wrócił po kilku minutach z jajem w pyszczku.
- Zgłodniałeś? - uśmiechnęłam się do zwierzaka i rzuciłam szybkie spojrzenie w stronę chłopaka.
- Jak myślisz? - zapytałam gronostaja - Co o nim myślisz?
Sid tylko przechylił główkę w bok starając się mnie zrozumieć.

Tirnen

Raz kozie śmierć. Podszedłem do niej.
- Witaj. Jak się nazywasz?

Any

Spojrzałam na niego z niepokojem.
- Cześć - powiedziałam patrząc na niego z delikatnym niepokojem - Any. A ty?
Położyłam uspokajająco dłoń na grzbiecie Sida, który jak zwykle zjeżył się i zaczął prychać. Drugą ręką mocno trzymałam smycz, powstrzymując Dragona przed skoczeniem na chłopaka.