www.vampirates.fora.pl

Diana River

Małe pokoiki oddzielone kotarami.
Tutaj przychodzą ci którzy chcą być na osobności.

Diana River

Wprowadza Connosza do pokoiku.
Popycha go na fotel i siada mu na kolanach.
-Jesteś strasznie surowy.-powiedziała opierając się na jego piersi.

Connor Tempest

- Ach tak? - Zapytałem uśmiechając się szyderczo i czekając na jej krok...

Diana River

Uśmiechnęła się pod nosem.
Usiadła przodem do niego.Okrakiem na jego kolanach.
Pogłaskała go po policzku.
-Czasem trzeba być bardziej delikatnym.-powiedziała dwuznacznie.
Lekko go pocałowała i wstała.
-Albo się pomęczyć.-usiadła na krześle.

Connor Tempest

- Ach tak... - Powiedziałem i zrozumiałem że się ze mną droczy i wystawia mnie na próbę cierpliwości. Nie lubiłęm jak ktoś tak ze mną robi... Dlatego nagle wstałem, przeskoczyłem stolik i wylądowałem przed jej fotelem. Pochyliłem się nad nią całując ją zaborczo...

Diana River

Zaśmiała się cicho.Odsunęła go lekko.
-Do najcierpliwszych ludzi nie na leżysz...-powiedziała
-Nie należę-przyznał.Znowu ją pocałował
Tym razem go nie odepchnęła.

Connor Tempest

Odsunąłem się na chwile, zamówiłem u kelnerki dwa mocne drinki owocowe i podałem jednego Dianie. Drugiego sam zacząłem pic... Popatrzyłem na Dianę kuszącym spojżeniem...

Diana River

Napiła się trochę.Alkohol nie był jej mocną stroną.
-No co?-pyta patrząc na niego.

Connor Tempest

- No co? Nie mogę na Ciebie popatrzec? - Zapytałem, po czym odstawiłęm pustą szklankę na stół i tym razem ja okrakei musiadłem na kolanach Diany i jeszcze raz zaborczo ją pocałowałem...

Diana River

Objęła dłońmi jego głowę.Nie przerywając pocałunku.

Connor Tempest

Wplotłem ręce we włosy Diany nadal ją całując...

Diana River

Pomału traciła panowanie nad sobą.
Więc odsunęła się na tyle ile pozwalał jej siedzący na niej Connosz.
-Ciężki jesteś.-wymyśliła na poczekaniu.Spychając go z kolan.Jej serce waliło jak szalone,a rew buzowała w żyłach.-Wprowadzisz mnie kiedyś do grobu chłopie.-powiedziała ciężko oddychając.Wypiła drinka.

Connor Tempest

- Coś nie tak? Wyglądasz jakbyś z jednej strony dostała zawału a z drugiej... Jakbyś... Nie dosypali ci eufori do drinka czy co? Bo się strasznie narwowo i gwałtownie zachowujesz... - Powiedziałem i dla sprawdzenia łyknąłem resztkę drinka Diany
- Hmmm... Nie zatruty... Aaaa... Rozumiem... - Uśmiechnąłem się szyderczo i dla sprawdzenia pogładziłęm Dianę bardzo nęcąco i delikatnię po szyi...

Diana River

Przeszły ją dreszcze.Zacisnęła dłonie na kolanach.
Pokręciła głową.
-Nie nęć mnie.-powiedziała odsuwając się.

Connor Tempest

- Rozumiem... To osobliwe... I dziwne... Ale nie musisz się tego wstydzic... - Powiedziałem nadal ją gładząc...

Diana River

-Dzięki za pocieszenie.-skrzywiła się.Niespodziewanie wybiegła pod jego ręką na zewnątrz.

Connor Tempest

Nie zdziwiony poszedłęm za Dianą...

Diana River

Wchodzą razem nadal się śmiejąc.Usiedli na fotelach czekając na kelnerkę.

Connor Tempest

- Pocałunki niedośc że uzależniają to jeszcze zamarzają - Powiedziałem odbierając od kelnerki dwa mocne grzańce...

Diana River

Zaśmiała się perliście.
-Zamarzają lecz można je rozgrzać.-zachichotała.
-Conn zauważyłeś,że Bon jest ostatnio przygaszona?Jak wchodziliśmy usłyszałam,że będzie na Albatrosie.-powiedziała zatroskanym głosem.

Connor Tempest

- Tak, słyszałem o tym... - Powiedziałem zainteresowany jej zachowaniem i znaczeniem w jej ustach słowa ,, rozgrzac''...
- Rozgrzac, tak? - Zapytałem podchodząc do niej powoli...

Diana River

Uśmiechnęła się lekko patrząc na niego jak się zbliżał.
-Ale ona nie chciała iść na żaden inny statek tylko do ojca...-mruknęła zafrasowana i rozkojarzona,gdy był już przy niej.

Connor Tempest

- Najpier my... - Powiedziałem całując ją namiętnie. Przerwałem na moment
- Później Bonsai... - Powiedziałem siadając na jej kolanach i całując jeszcze raz...

Diana River

-Ale..-przerwał jej Conn całując ją.Westchnęła zrezygnowana.Zamknęła oczy.Choć na chwilę zapomni o zmartwieniach.Przytuliła go.

Connor Tempest

Całując ją nadal delikatnie pieściłem jej szyję...