www.vampirates.fora.pl

Tirnen

Odwzajemniłem pocałunek i momentalnie poczułem ulgę.
Taak... Spytam się... rozluźniony zamruczałem do niej w myślach Taak... Nie mój problem... Nie ma się czym przejmować... Czy to ważne?

Any

Teorytycznie ważne.Uśmiechnęłam się w myślach gładząc jego klatkę piersiową Ale dla ciebie nie.

Tirnen

Nie jest ważne dla mnie... pomyślałem do niej i pocałowałem ją w szyję Connor będzie chciał, to sam się zgłosi.

Any

Właśnie .
Wtuliłam się w niego, topiąc tępy ból przedramienia.

Tirnen

Nie ma to jak pozytywne myślenie, nie? zaśmiałem się cicho. A tak w ogóle, to jest dzień, czy noc? Z tobą tracę poczucie czasu. uśmiechnąłem się.

Any

Noc... Odparłam A tak poza tym to nie dziwię ci się. I wiesz co? Kocham cię..
Zaśmiałam się cicho i pocałowałam.

Tirnen

Odwzjajemniłem pocałunek. Znowu poczułem jakieś ciepło...
Any... Ja też cię kocham... Nawet nie wiesz jak bardzo.
Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę co powiedziała na początku.
Noc... Masz ochotę na spacerek? Spytałem się.

Any

Wtuliłam się w niego. Po chwili wstałam.
- No to chodźmy - Powiedziałam z lekkim uśmiechem. Założyłam ciepłą czarną bluzę i buty. Pogłaskałam Sida, Dragona i fenka.
- Wy zostajecie - powiedziałam cicho do zwierzaków - Sergio, ty też.

Tirnen

Wstałem. Założyłem swój czarny skórzany płaszcz.
- Akai się z wami pobawi - powiedziałem do zwierząt Any - Prawda, Akai?
Lis jakby przytaknął. Po chwili przyjacielsko rzucił się na Dragona.
- Idziemy - powiedziałem do Any i złapałem ją za rękę.

Any

Weszłam do kajuty i zrzuciłam z siebie ubrania. Kolejne pół godziny spędziłam pod prysznicem. Wyszłam z łazienki całą mokra. Wyjęłam z szafy ręcznik wytarłam się i wyjęłam czarną koszulkę z czerwoną gwiazdą. Założyłam czarne rybaczki a mokre włosy związałam w warkocz. Potem zdjęłam ze ściany oba miecze i dla próby wyjęłam je z pochew. Machnęłam nimi kilka razy po czym odłożyłam je na biurko. Ziewnęłam i usiadłam na łóżku. Po chwili zastanowienia wyjęłam spod łóżka obluzowaną deskę, pod którą było trochę miejsca. Wyjęłam stamtąd małą drewnianą skrzynkę i postawiłam ją na biurku. Mały kociołek wyjęłam spod łóżka i postawiłam go obok skrzynki. Rozpaliłam ogień pod kociołkiem i powoli zaczęłam dobierać odpowiednie składniki ze skrzynki. Po godzinie z uśmiechem napełniłam eliksirem butelkę i postawiłam ją na stole. Opukałam kociołek i schowałam go pod łóżko razem ze skrzynką. Z szafki wyjęłam mały kubek i nalałam do połowy nowy eliksir. Wypiłam to kilkoma łykami. Potem wstawiłam butelkę do szafki zamykanej na klucz. Usiadłam na podłodze i wyjęłam z szafki coś owiniętego w czarny materiał. Odwinęłam go i przejechałam delikatnie palcami po złotej masce w czarne wzory.
W końcu schowałam maskę i zamknęłam szafkę na klucz. Sięgnęłam po dziennik i zaczęłam notować.

_____________
Zdecydowanie za dużo HP i Severusa *.*.

Tirnen

Zapukałem, nie chcąc się zbytnio narzucać. Akai, wyczuwając mnie, zaczął skakac na drzwi od drugiej strony.

Any

- Otwarte - mruknęłam i wstałam, żeby otworzyć.

Tirnen

Wszedłem. Pogłaskałem Akaia.
- No, jestem - powiedziałem - Co chciałaś mi powiedzieć?

Any

Oparłam się o biurko i ziewnęłam.
- Ja ci nic nie powiem - zaczęłam - To sprawa Connora nie moja i mało mnie to interesuje. Aczkolwiek uznałam, że może chciałbyś wiedzieć, że na ileś tam dni, może miesięcy idę razem z nim w jakieś góry. Jeśli chcesz możesz iść z nami...

Tirnen

Zatkało mnie.
- Po co... Po co tam idziecie? - zapytałem - To znaczy, możliwe, że idzie-my. Muszę się chwilę zastanowić.

Any

- Żeby Connor mógł dalej żyć - powiedziałam - I wyruszamy zapewne dzisiaj po zachodzie słońca.

Tirnen

- Cosik strasznie tajemnicza jesteś... - powiedziałem - Muszę się chwilę nad tym zastanowić...

Any

- Mówiłam, że ci nie powiem - westchnęłam - To sprawa Conna jeśli chcesz zapytaj go może ci powie.

Tirnen

Zaśmiałem się lekko.
- Ta, jasne, Connor mi powie - uśmiechnąłem się dziwnie - On się nawet do mnie nie odezwie.
Zamyśliłem się.
- Chyba jestem gotowy na kolejną podróż, nie znając jej powodu, nie pierwszy raz zresztą.

Any

Przytaknęłam delikatnie.
- Pozwól, ale muszę się przygotować - mruknęłam - No chyba, że chcesz zostać,a le nie miej pretensji jak nie będę zbyt zwracała na ciebie uwagi.

Tirnen

- Również muszę się przygotować. No, to do zobaczenia.
Wyszedłem.

Any

Westchnęłam i położyłam się spać.
Gdy się obudziłam słońce już powoli zachodziło.
Wzięłam torbę podróżną i zaczęłam się pakować. Na dno schowałam śpiwór, kilka ubrań na zmianę. W śpiwór wsadziłam maskę i butelkę z eliksirem na bliznę. Kilka bandaży wylądowało w sąsiedniej kieszeni razem z dwoma sztyletami.
Podeszłam do szaf i wyj z niej długie czarne spodnie, bluzkę z krótkim rękawem i również czarną ciepłą bluzę. Bluzę schowałam do torby a przy drzwiach powiesiłam czarny płaszcz. Założyłam pas, do którego przypięłam sześć sztyletów. Na plecy założyłam oba miecze. Spod łóżka wyjęłam shurikeny. Torbę przewiesiłam przez ramię a przy torbie powiesiłam płaszcz.
Usiadłam na łóżku i zamknęłam oczy.

Connor Tempest

Wszedłęm do kajuty bez pukania. Ubrany byłem w gruby wełniany płaszcz i pancerną kamizelę. U pasa miałem przypasany rapier, pistolet i pałasz. Na plecach dwie katany. W torbie przewieszanej przez ramie plik map i dziwnych artefaktów. Kilka flakonów, gruby koc i pudełko pełne krzesiw. W dole torby było upchane moje relikwium. Nie chciałem pokazywac go Any
- Gotowa?

Any

Przytaknęłam i wstałam. Sid usiadł na torbie a Sergio na ramieniu. Dragon i fenek stanęli u moich stóp.
- Zajrzymy jeszcze do stadniny - mruknęłam - Przydadzą się konie a zwierzyna u nóg nie jest mi potrzebna.
Wyszłam z kajuty razem ze zwierzętami.

Connor Tempest

Wyszedłęm za nią z Jimem u nogi...