www.vampirates.fora.pl

Any

- Di - powiedziałam i podeszłam do niej przytrzymując ją - Dzięki. Ale zrobienie z Conna wampira było męczące. Wybacz, że tak dużo wzięłam. Pomóc ci wrócić na statek?

Diana River

Nie martw sie dam sobie radę.Mam wobec ciebie dług odpowiedziała w myślach

Connor Tempest

Otworzyłem drzwi z hukiem...
- No cholera no! No wiedziałem że wezme za dużo! Widziałem że byłaś blada! - Krzyknąłem i położyłem rękę na czole Di.

Any

- O... cześć Conn. Di, nie masz żadnego długu. Ja go właśnie spłaciłam.
Uśmiechnęłam się delikatnie.

Connor Tempest

Spojżałęm na An...
Jesteśmy kwita... - Pomyślałem i zacząłem masować Diane...

Any

Usiadłam na łóżku koło Tirnena.
- Conn, Nie masz mi za złe, że jesteś wampirem? Bo ja to bym cię osobiście zabiła. ^^
Oparłam głowę o ramię Tirnena.

Connor Tempest

Nadal masując Di spojżałem na nią...
- Zły? Dlaczego? - Zapytałem na głos po czym tylko jej w myślach: Długo ze sobą chodzicie? Znam go wzrokowo z Teuty...

Any

- Kiedyś ci to mówiłam - powiedziałam. Irytujesz mnie, pomyślałam. Ale nie, nie długo.
Uśmiechnęłam się delikatnie.

Connor Tempest

To chyba teraz najbardziej zbliżone statki. Bosman Teuty chodzi z Kapitanem Nokturna a Porucznik Teuty jest wampirem...

Any

No tak troszku.
- Chcecie coś pić? - zapytałam.

Connor Tempest

- Ja jestem pełen... - Powiedziałem i pocałowałem Diane w szyję...

Tirnen

- Piłem już. - uniosłem pustą szklankę - Nie mam ochoty. Oj, wpadka, nie przedstawiłem się. - podałem rękę Connorowi - Tirnen jestem.

Connor Tempest

Wstałem od Diany...
- Connor. Teoretycznie dla ciebie Pierwszy Porucznik Tempest ale bez zbędnych oficjalności.... Znamy się. Wzrokowo. Z Teuty. - Powiedziałem i podałem mu rękę

Any

- Hem - powiedziałam.
Spojrzałam odruchowo na biurko.
- Di, już nie mam tego lekarstwa - powiedziałam.

Connor Tempest

Zauważyłem na stole zeszyt z zagadkami
- Nie masz co robić?

Any

Ok, pomyślałam. Nie wie o co chodzi.
- Tak - powiedziałam z uśmiechem - Albo rysuje albo rozwiązuję zagadki... Albo śpię.

Connor Tempest

Wziałem zeszyt do ręki. Nie wyglądał na taki zwykły.
W czym tkwi chaczyk?

Tirnen

- Jakie zagadki? - zainteresowałem się - Znaczy się, jakiego rodzaju.
Czuję, że ten zeszyt jest dla ciebie ważny. Czy wiąże się z nim jakaś historia? - powiedziałem myślami do Any - [i]Ojej! Pierwszy raz tak się stało! Do Connora ani do Diany nie mogę, nie potrafię tak mówić. Wyraźnie łączy nas pewna specyficzna więź.[i/]
Myśląc to, starałem się zablokować wstęp do moich myśli Connorowi i Dianie. Z Dianą raczej się udało. Co do Connora,to nie jestem pewien.

Any

- Daj mi to - powiedziałam cicho i spokojnie. Wstałam i wyjęłam chłopakowi zeszyt z ręki.
- Nieważne - powiedziałam - To tylko zwykły zeszyt. Z zagadkami.
Schowałam zeszyt do szuflady.

Connor Tempest

Nie jest zwykły... - Powiedziałem do Any. Następnie przełamałem dziecinnie słabą barierę chłopaka... Popracuj nad tym...

Any

jest mruknęłam wściekle. I nie waż się go dotykać!

Connor Tempest

Gdyby był zwykły nie broniłabyś go tak... - Powiedziałem nadal bawiąc się w przełamywanie i wchodzenie umysłu T.

Tirnen

- Weź się odczep, co? - burknąłem do Connora - Grzebię ci w głowie? Nie!

Any

Nawet jeśli to nie twoja sprawa burknęłam w myślach.
Usiadłam na łóżku po turecku.

Connor Tempest

Zignorowałem A. i spojżałęm na T.
Nie ale chce ci powiedzieć abyś nie marnował siły na delikatne, chodź dla ciebie super mury skoro byle kto może je przebić... - Powiedziałem i z kpiącym uśmieszkiem wycofałem się z jego głowy