www.vampirates.fora.pl

Any

//No ej! niezauważalnie, to niezauważalnie ;P To oznacza, że nic nie widziałeś xD//
- Nic mi nie jest - powiedziałam - Po prostu niedawno ugryzł mnie grzechotnik i inne świństwo i teraz mnie to troszkę boli.

Diana River

Wpadła do kajuty bez pukania.Jej oczy lśniły.
-Bierz lek ale to już!Nawet umyć się nie można.Czemu nie słuchasz tego co mówię!Zamęczysz sie dziewczyno.Czekałam cierpliwie aż weźmiesz lecz nie wzięłaś.-powiedziała z wyrzutem-An tak nie można.
Dopiero teraz zobaczyła mężczyznę.Jej oczy błysnęły.
-No ładnie zamiast się wyspać pogaduch urządzasz czy ty wiesz jak sobie szkodzisz?-mówiła delikatnym głosem.Kojącym.
Teraz odezwała się do chłopaka z lekkim rumieńcem.
-Witaj jestem Diana.-powiedziała wyciągając rękę

Any

- A skąd mam se to wytrzasnąć, co? - powiedziałam - Zaskakujesz mnie. Nie wiedziałam, że to działa na odległość. A poza tym nic mi nie jest, nie jestem śpiąca... Aż tak.

Diana River

-Fiolkę zostawiłam ci na biurku baranie jeden.Karteczkę również.-powiedziała wskazując biurko.-

Tirnen

- E... cześć. Mówiłem jej żeby poszła spać. - powiedziałem do Diany.

Diana River

-Ona jest uparta jak osioł i tyle.-była zła i niebyła taka miła jak zawsze

Any

Spojrzałam na biurko. Faktycznie, koło dziennika była fioka i jakaś karteczka.
- Nie zauważyłam - usprawiedliwiłam się i na sekundę zacisnęłam oczy. Z bólu bo Blizna znowu dała o sobie znać. Zaniepokoiłam się tym. Szybko wbiegłam do łazienki. Oparłam się ciężko o umywalkę i splunęłam krwią. Po chwili wróciłam do pokoju.
- Wiecie co? - powiedziałam do nich - Ja jednak już się położę, bo jestem padnięta.
Weszłam do łazienki i po chwili wyszłam z niej w długich, luźnych białych spodniach i białej koszuli. Wślizgnęłam się pod kołdrę i odwróciłam do towarzystwa plecami zaciskając oczy i pięści z bólu.

Diana River

Nakazała ruchem dłoni wyjść chłopakowi.
Zobaczycie sie jeszczepowiedziała mu w myślach. A teraz wyjdź nakazała

Any

Stęknęłam cicho. Ból był tak silny, że poleciała mi jedna łza. Sid wskoczył na łóżko i położył się koło mnie na poduszce. Dragon wszedł pod kołdrę i położył pyszczek koło mojej brody. Pogłaskałam go.

Diana River

Podeszła do dziewczyny.
Blizna?-zapytała

Any

Kiwnęłam głową i skuliłam się w kłębek. Sergio, pomyślałam. On wiedziałby co z tym zrobić. Szkoda, że go tu nie ma.
Zacisnęłam palce na łapce Dragona i wtuliłam twarz w jego futro.

Tirnen

- To ja już pójdę - powiedziałem, dziwnie patrząc na Dianę.
Wyszedłem.

Diana River

-Pokarz ta bliznę proszę-mówiła nie swoim głosem

Any

Odchyliłam kołdrę i podwinęłam bluzkę leżąc na brzuchu.
- W życiu jej nie widziałam, ale podobno wygląda paskudnie - mruknęłam.

Diana River

Spojrzała świecącymi oczami na szramę.
-Faktycznie.-położyła dłonie na jej plecach.Zalśniły lekko.
-Lepiej?-spytała

Any

- Tak - wychrypiałam i znowu zacisnęłam oczy. Ból był o wiele mniejszy, ale i tak nieznośny.

Diana River

Trzymała dłonie nadal przy jej bliźnie.

Any

Ból stopniowo przechodził, ale łzy leciały mi ciurkiem. Po jakichś dziesięciu minutach, ból przeszedł prawie zupełnie.
- Dzięki - wychrypiałam.

Diana River

-Drobiazg An.-powiedziała i zabrała dłonie.
-Teraz śpij,jesteś zmęczona.-powiedziała okrywając ja kąłdrą

Any

Przytaknęłam i zamknęłam oczy.
- Dzięki Di - powiedziałam cicho - Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy...
Zasnęłam.

Diana River

Spojrzała na nią z troską.Okryła ją i wyszła zamykając drzwi.

Any

Obudziłam się z tępym bólem głowy. Jęknęłam i otworzyłam oczy. Dragon i Sid razem bawili się na podłodze. W pewnej chwili Sid wskoczył na biurko poza zasięg Dragona. Uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku. Ciało miałam całe zdrętwiałe. Dragon radośnie na mnie skoczył i zaczął mnie lizać po twarzy.
Delikatnie go odepchnęłam i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i zrelaksowałam się pod gorącą wodą. Po kilku minutach wyszłam, ubrałam się i weszłam do kajuty. Usiadłam na łóżku i zanurzyłam twarz w mokrym ręczniku. Wstałam i podeszłam do okna. Był już wieczór. Uważając na ostatnie promienie słońca otworzyłam okno i usiadłam przy biurku. Postanowiłam dokończyć rysunek Sida... Po chwili namysłu zaczęłam rysować kontury Dragona bawiącego się obok gronostaja.

Tirnen

Zapukałem cicho i otworzyłem drzwi, wchodząc ze swoim lisem, Akaiem. Any siedziała przy biurku.
- Już się obudziłaś? - powiedziałem z uśmiechem - Wiesz, że spałaś trzy dni? Skoro już wróciłaś do naszego świata, to chciałbym przedstawić Ci mojego lisa. To Akai.

Any

- Trzy dni? - spojrzałam na niego z niedowierzeniem po czym mój wzrok padł na liska..
- Hej słodziaku - powiedziałam z uśmiechem - Jaki ty piękny jesteś. Nen chcesz coś pić?

Tirnen

- Nen... Nikt mnie jeszcze tak nie nazywał... - powiedziałem cicho, niemal niesłyszalnie.
Zamyśliłem się.