Bonsai Abhorsen
Akademia Piractwa
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:47, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra to z książki ale powalające.
Czytam teraz "Brisingr' i tam panowie Eragon i Roran zaczynają się licytować który z nim ma większe i więcej ran.
"(...)Poluzował węzeł lewego rękawa i uniósł miękkie lamarae (..) ukazując jadowicie żółty pas skóry w miejscu, gdzie tarcza uderzała o przedramię.
- Ha!- parsknął Roran- I ty nazywasz ten marny ślad sińcem? Zrobiłem sobie większa krzywdę, gdy dziś rano uderzyłem się w palec u nogi. Czekaj, pokażę ci siniaka, którym może szczycić się mężczyzna.- Rozsznurował lewy but, podwinął nogawkę spodni, ukazując czarną plamę szeroką jak kciuk Eragona i przecinającą mięsień czworogłowy.- Dostałem drzewcem włóczni do obracającego się żołnierza.
- Imponujące ale mogę to przebić.- Eragon ściągnął tunikę, wyszarpnął koszulę ze spodni i obrócił się, demonstrując Roranowi wielką palmę na żebrach i podobną na brzuchu.- Strzały-wyjaśnił. Potem odsłonił prawe przedramię, ukazując siniec pasujący do poprzedniego, w miejscu gdzie zarękawiem odparł cios miecza.
teraz Roran odsłonił skupisko nieregularnych sinozielonych siniaków, każdy rozmiarów złotej monety, maszerujących od lewej pachy do podstawy kręgosłupa. Efekt upadku na stos kamieni i kawałków zbroi.
Eragon przyjrzał się im, po czym zachichotał.
- Phi to drobniutkie ukucia. Zabłądziłeś i wpadłeś w krzaki róży? Mam inne, które cię zawstydzą.- Zdjął buty po czym wstał i zsunął spodnie, pozostające jedynie w koszuli i wełnianych gatkach.- Przebij to, jeśli zdołasz.
Wewnętrzna strona ud pokrywała cała gama kolorów, jakby Eragon był egzotycznym owocem, które dojrzewa nierówno- od jasnej zieleni po zgniły fiolet.
- Auć.- Roran się wzdrygnął.- Co się stało?
- Zeskoczyłem z Saphiry podczas walki z Murtaghiem i Cieniem w powietrzu. Tak właśnie zraniłem Cienia. Saphira zdołała zanurkować pode mnie, nim uderzyłem o ziemię. Ale lądowanie na jej grzbiecie było nieco twardsze, niż zakładałem.
Roran skrzywił się zadrżał.
- Czy to sięga aż do...- Urwał i machnął niezgrabnie ręką.
- Niestety.
- Muszę przyznać, że to niezwykły siniec. Powinieneś być dumny, podobne obrażenia, i to w tym szczególnym... miejscu budzą lęk w sercu każdego męża.
- Ciesze się, że go doceniasz"
|
|